Czy wszyscy będziemy nosili okulary?
Nasze oczy mają niesamowitą zdolność do wyostrzania obrazu, w zależności od tego jak daleko od nas znajduje się przedmiot, na który patrzymy. Proces ten nazywa się akomodacją.
Niestety jest czymś normalnym, że akomodacja (a dokładniej jej amplituda) maleje z wiekiem (co widać na grafice.
Najpopularniejszą teorią dlaczego tak się dzieje jest:
1. Soczewka wewnątrzgałkowa z czasem staje się coraz bardziej twarda (mniej elastyczna).
2. Mięśnie rzęskowe, dzięki którym zachodzi proces akomodacji oprócz tego, że z wiekiem są coraz słabsze, to dodatkowo nie są w stanie zmieniać kształtu coraz mniej elastycznej soczewki.
Zmiany te prowadzą do tzw. presbiopii (inaczej nazywanej starczowzroczności).
Jest to moment po ok. 40 roku życia, gdy amplituda akomodacji jest na tyle mała, że nie jesteśmy w stanie przeczytać tekstu, który znajduje się blisko nas.
Na początku jest coraz gorzej widoczny tekst w telefonie (który używamy w odległości około 30 cm), później w książce (40 cm), a następnie w komputerze (50-60 cm). Zaczynamy oddalać od siebie tekst, który chcemy przeczytać, aż w końcu przestaje nam „starczać ręki”. Żeby widzieć wyraźnie (blisko) musimy założyć okulary do czytania (z tzw. dodatkiem do bliży – rubryczka „add” na recepcie). Proces ten jest nieodwracalny i czeka każdego z nas.
Istnieje mit, który mówi, że z wiekiem osobie krótkowzrocznej maleje wada wzroku.
To, że osoba krótkowzroczna potrzebuje mniejszych wartości minusowej, żeby coś przeczytać (lub w niektórych przypadkach lepiej jej się czyta książkę bez okularów do dali niż w nich) NIE wynika to z tego, że wada wzroku maleje. Osoba zarówno krótkowzroczna jak i nadwzroczna wciąż nią pozostaje, ale dodatkowo staje się presbiopem.
Korekcja wady wzroku DO DALI jest taka sama jak była całe życie, a ten „mniejszy minus” pojawia się w rubryczce korekcji wady wzroku DO BLIŻY. Taka osoba powinna się zainteresować okularami progresywnymi.